Osobiście jestem fanką innego modelu (Krause Treppy) niż popularny wśród koncertowych fotografistów plastikowy Curver. Dlaczego? Według mnie jest to prostu mniejsza, bardziej poręczna, lżejsza (po paru godzinach chodzenia z nią w ręku docenicie:) i doskonale pasuje do szczelin w pociągach PKP. Doskonale przewodzi też prąd, choć to możemy wpisać zarówno do wad jak i zalet - zależy jakim MacGyverem jesteśmy.
Można też zrobić sobie z niej niecodzienny wisiorek na szyję, skutecznie przyciągający osobniki płci żeńskiej (przykład poniżej), czy też...
...wejść na "wyżyny", aby wzbudzić respekt u pani w okienku PKP. Ewentualnie szacunek ludzi ulicy.
Niestety ma dwa, dość duże minusy - nie można jej tak łatwo obkleić lansiarskimi naklejkami jak Curvera oraz składając/poruszając nią generujemy lekki hałas (w końcu metal to nie plastik) co nie jest wskazane podczas koncertów muzyki klasycznej, jazzowej czy jakiś cichutkich ambientów.
Doświadczenia, porady, zdjęcia dotyczące drabinek?:) Ślijcie!
Nie wiem Frota ile ważysz (i nie zamierzam Cię przesłuchiwać w tym temacie), ale dla osobnika w okolicach 80 kilo "Treppy" lekko się buja i nie jest specjalnie stabilna. Obsługa Castoramy dziwnie się na mnie patrzyła, jak pół godziny katowałem oba modele testując różne wygibasy.
OdpowiedzUsuńBartku: ale to nie problem:)
OdpowiedzUsuńDla osobnika w okolicach 80 kg (ale już niedługo!!:) drabinka przeszła test w warunkach:
- błoto
- deszcz
- śliska powierzchnia
plus szybkie zmiany miejsca, łatwość w szybkim składaniu, parogodzinne łażenie z tym po płaskim jak i pagórkowatym terenie...
i wypadła w moim przypadku wybitnie i zdeklasowala naprawde slabego (oczywiscie IMHO) curvera.
Mobilność plus waga plus gabaryty = WIN!:)
Niewiele więcej waży a jakie możliwośći!!! :) Można dostać w plecy jakąś inną drabiną za wywyższanie :P
OdpowiedzUsuńhttp://www.leroymerlin.pl/produkty/drabina-3-stopniowa-dwustronna-krause,1272631445,1272631275.html