Ostatnio dość dużo 'fosiarzowych' maili przychodzi z prośbą o wycenę takiej i takiej usługi z zakresu fotografii koncertowej. Wycen, niestety, nie robimy i wątpię aby to się zmieniło. Ale za to...
Polecam się zapoznać z pewnym blogowym postem, który wielu (nie tylko foto, ale też tym stojącym po "drugiej stronie" lustrzanej barykady) powinien dać trochę do myślenia. Troszkę szokuje końcówka ("In the end, if you're a hobbyist photographer (as this model's mom was) and you have a polaroid, and the band is an indie band, and the record label is a small one, then the album cover art is STILL worth AT LEAST $5,000."), ale ciekawa jestem (niestety nie mam na ten temat danych) jak ta sytuacja przekłada się na warunki w naszym kraju?
What's a CD Cover Worth?
Mój profesor fotografii, bardzo inteligentna osoba, mówił że w Polsce woła się te same kwoty tylko że znaczek dolara zamienia się na złotego. Tylko że jak powie to pan X to go wyśmieją, a powie pan Y, to się zgodzą:)
OdpowiedzUsuń