wtorek, 3 sierpnia 2010

"Polska chce opodatkować aparaty"

Dwa posty w jeden dzień - szał. Ale ta informacja tego wymaga bo aż monitor oplułam czytając artykuł na Wyborczej.

Osobiście rozumiem istnienie różnych mechanizmów i powodów, które kierują nasz wspaniały rząd do takich a nie innych zmian. Szkoda tylko, że patrząc na niektórych kolegów z zagranicy, zazdroszczę tego, że nie są oni tak dojeni przez ich własne państwo, które wspierają własnymi podatkami. A u nas każdy kombinuje. Rząd - jak nas wydoić, ludzie - jak to legalnie obejść to "hodowlane" wydarzenie.

Chciałam odkopać swoją wesołą kolekcję Monthy Pythona, ale po co. Przecież jest Polska:)

PS. Debata na ten temat na pewno będzie zaciekła. Są już tacy, którzy popierają i acy, których ten pomysł średnio zadowala (komentarze pod wpisem na FB Nikon Polska).

13 komentarzy:

  1. Na szczęście Polska jest takim krajem, gdzie plotki szybko się rozchodzą, a same ustawy są tylko głupimi pomysłami, które nie wchodzą zazwyczaj w życie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wbrew pozorom mogłoby to być dla Was zbawienne :) Skoro tak narzekacie że tyle osób foci za darmo itp. to gdyby jako taki sprzęt nadający się do zrobienia reportażu kosztował 20 - 50tyś. to wówczas szybko przerzedziło by się to wasze grono fosiarzy. Sprzęt by miały tylko poważne media i zatrudniając kogoś wymagali odpowiednik możliwości aby powierzyć sprzęt i mieć pewność że będzie dobrze wykorzystany. I zajęli by się foceniem na koncertach prawdziwi profesjonaliści i byłby spokój z tzw. foceniem za free mając na wyposażeniu 40d + tamrona z 2.8f

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy:

    w pewnym sensie masz rację, aleee niestety (moim zdaniem) nie ma to sensu. Za darmo focą dzieci z aparatami za 2k i prezesi ze sprzętem za 80k. W końcu sprzęt to też nie wszystko...

    Dla mnie taki podatek to więcej złego niż dobrego jednak.

    Choć może będziesz dobrym prorokiem...

    OdpowiedzUsuń
  4. A co do tego focenia za darmo. To moim zdaniem zrobienie zdjęć z koncertu jakie będą dla większości mediów wystarczające do publikacji nie oszukujmy się wielką filozofia nie jest i głównie z tego wynikają niskie stawki lub wręcz ich brak. I raczej w tym względzie się nic nie zmieni. Trzeba się pogodzić że raczej z samej reporterce koncertowej nie stworzy się nigdy tzw. klasa średnia która mogłaby tylko z focenia koncertów żyć przyzwoicie. Moim zdaniem tylko najbardziej wybitni w tej dziedzinie będą mogli sobie pozwolić na robienie tylko koncertówek, reszta jeśli myśli aby żyć z fotografii to raczej musi myśleć o stworzeniu swojego atelier aby w między czasie zarabiać na czymś przyziemnym.

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy: moim zdaniem, niestety, "wystarczające do publikacji" są głównie słabe technicznie zdjęcia. I już nie mówmy o pomysłach na kadry bo np. na takim Heinekenie praktycznie wszyscy kadry mają takie same...

    O życiu z SAMYCH koncertów nie ma mowy. Prędzej wegetacji. I wiem co mówię bo mi się taka wegetacja (głównie koncertowa), udawała przez 1,5 roku...

    OdpowiedzUsuń
  6. No widzisz. Moim zdaniem ktoś kto chce pozostać tylko przy muzyce musi oprócz koncertówek (gdzie tak naprawdę oprócz ustawienia odpowiednich parametrów na aparacie i jakieś tam wiedzy o kadrowaniu nic więcej tak naprawdę nie potrzeba, bo modele same się ustawiają i scenografia też jest jaka jest), to musi pomyśleć może o organizowaniu profesjonalnych sesji zdjęciowych dla zespołów, artystów i aktorów. I takie połączenie koncertowego pstrykania + sesje wydaje mi się że może mieć racje bytu oraz zarobki na odpowiednim poziomie. Bo na przykład oglądając folia osób związanych z Twoją fosą ciężko znaleźć w ich foliach jakiś sesji z zespołami. A przecież z tego co widzę to grupy topowe często wykonują przy różnych okazjach takie sesje i czasem gdzieś w mediach takie coś się pojawia więc ktoś to musi robić. A wydaje mi się że nie wykonywane jest to za grosze.

    OdpowiedzUsuń
  7. ps. ja fotografia zajmuje się strikte amatorsko i w szczególności foto koncertowym. Ale robie to za free dla zespołu znajomych i jako fan jak się uda gdzieś z tłumu, więc typowym fosiarzem nie jestem :) ustalmy że będę sie u Ciebie na blogu podpisywał anonimowy jako CCC :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja za ogół nie będę odpowiadać, ale mogę za siebie.

    U mnie takich mało, bo niestety, mało kto za sesje chce płacić - a powinni (nie jakieś kosmiczne pieniądze - bo tu zawsze się da ugadać) ci którzy potrzebują tego najbardziej - wchodzący na rynek wokaliści / artyści / zespoły itp. itp.

    Pomysłów jest mnóstwo. Tylko mało kto rozumie, że dobrze urządzona sesja to nie tylko aparat plus jakiś tam obiektyw... Naprawdę mało u nas dobrych fotografów muzycznych (czyli zajmujących się właśnie fosą i sesjami) bo nikt za to się nie bierze bo...kasy nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  9. PS. no to jesteś też fosiarzem ;) i uprzejmie proszę o podpis - nie wywaliłam komentarzy bo dyskusja rzeczowa jest hehe.

    OdpowiedzUsuń
  10. hmmm... podpisze się i może zapisze do fosiarzy jak jeszcze się trochę podszkolę :) nie chce narazić się na ostracyzm :). Chyba że chcesz na priv namiary na moje foto aby tak prywatnie się wypowiedzieć czy będą może w ogóle ze mnie kiedyś ludzie :)
    pzdr. CCC

    OdpowiedzUsuń
  11. ja nie jestem od tego aby oceniać, bo nie o ocenianie w fotografii chodzi, a i ja autorytetem nie jestem. Ale zobaczę z chęcią!

    OdpowiedzUsuń
  12. link poszedł na email. Proszę chociaż o info które są w miarę przyzwoite Twoim zdaniem lub jakieś dobre rady :)
    pzdr. CCC

    OdpowiedzUsuń
  13. Grypsiarze:
    "To wyłącznie wstępna propozycja, odpowiedź na postulaty środowisk twórczych oraz wydawców. "

    jak środowisko twórcze naciska, żeby mocniej karać złodziei wykorzystujących zdjęcia i grafiki bez licencji, niezgodnie z umowami itp, to jakoś resorty się nie kwapią...

    Przykład - wyrok procesu, który znajomy z GL wytoczył młodocianemu złodziejowi osobie podającej się za autora logo - 'publiczna nagana' i 'rodzice mają go kontrolować'. Nóż się w kieszeni otwiera :/

    OdpowiedzUsuń