wtorek, 14 września 2010

"Homeless Photographer Needs Food. Will shoot for food"

Nie wiem czy to jakaś tania prowokacja, czy ktoś robi sobie po prostu "jaja", czy jest to w 100% poważne:

"I posted this using the library. I go to the library almost every day. I'm a professional photographer who has gone homeless due to shooting so many gigs for free. I was fed food before. But obviously that didn't pay my rent and didn't feed me often enough. Due to my love for photography I couldn't sell my gear. I know you often offer food for photographers time. So I decided only way to survive and shoot photos is work for food. Must provide me with minimum whole days food per shoot. I normally camp along the Santa River along Brookhurst. So we got good places to shoot right where you'll find me."

Całość do przeczytania tu.

5 komentarzy:

  1. Mam od kilku lat znajomego, który robi fotki bo uwielbia. Ludzi też po prostu lubi. Humanista, rzekłbym filozof, nie przywiązuje wagi do codzienności.. Skutkiem czego nie jest zbyt zdrowy, wolę nie wiedzieć czy i co je, u mnie w pracy wypija morze kawy i nagrywa dla ludzików CD (za free im daje fotki), zarówno dla tych sfotografowanych na ulicy przypadkowo, jak i dla właścicieli knajp, teatru czy muzeum.. Żyjemy w kraju (i mieście), gdzie gdy przychodzi zapłacić "nie-swojemu" 10-20zł za fotki z 4-godzinnej imprezy, to "nie mam drobnych" albo w knajpie piszą mu kotlet czy piwo na kresce.. Jeszcze ma (mocno zajeżdżony) kompakt, kupiony kilka lat temu przy okazji "prawie zatrudnienia" i do teraz spłacany kolejnym kredytem wraz z komornikami itp... Więc ja wierzę w w/w deal - sprawa jest jasna - fotki za żarcie - przynajmniej (w kraju o ciepłym klimacie i innym podejściu ludzi do rzeczywistości) można przeżyć... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. wcięło ogłoszenie, ma ktoś całość tekstu, printscreena etc?
    bo tak za mną chodzi tłumaczenie, dostosowanie i publikacja np na gumtree :>

    OdpowiedzUsuń