Idziesz na koncert a tam zamiast fosy, sceny i mikrofonów - łóżko i dwóch kolesi schowanych pod kołdrą i odprawiających jakieś szamańskie rytuały. Trzeba być przygotowanym na każdą okazję. Pozostaje chyba tylko życzyć sobie nawzajem, abyśmy nie trafiali na takie słabo oświetlone przypadki i każdy koncert był pełen atrakcji i jasny, niczym The Flaming Lips w Katowicach!
Link podesłał zaprzyjaźniony serwis Niezal Codzienny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz