tutaj akurat trzeba było wykonać potężny skok do fosy (niewykonalny w obcasach hehe), zatem wykrzystałam znajomości w klubie i weszłam do loży nad sceną (pustej :])
Lukasz- zalezy dla kogo robisz w Dublinie:)jak dla mnie zarowno organizacja fosy jak i sama kultura kolegow w fosie to 100000lat do przodu w porownaniu z tym co sie dzieje w PL:)
:) rany nawet się załapałam na zdjęciu ;) mało że potężny skok DO fosy - to także z FOSY. jakby mi panowie ochroniarze nie pomogli to nara nara cześć cześć. siniaka na brzuchu mam do dzisiaj od tych fikołków.
w klubie Studio w Krk jest tak samo prawie. jak człek raz wejdzie, to już tak łatwo nie wyjdzie ;)
OdpowiedzUsuńw dublinie podobne warunki.
OdpowiedzUsuńA w Graffiti fosy nie ma nigdy. Za to jest więcej zabawy :)
OdpowiedzUsuńtutaj akurat trzeba było wykonać potężny skok do fosy (niewykonalny w obcasach hehe), zatem wykrzystałam znajomości w klubie i weszłam do loży nad sceną (pustej :])
OdpowiedzUsuńNa układy nie ma rady.
OdpowiedzUsuńa.
Lukasz- zalezy dla kogo robisz w Dublinie:)jak dla mnie zarowno organizacja fosy jak i sama kultura kolegow w fosie to 100000lat do przodu w porownaniu z tym co sie dzieje w PL:)
OdpowiedzUsuń:) rany nawet się załapałam na zdjęciu ;) mało że potężny skok DO fosy - to także z FOSY. jakby mi panowie ochroniarze nie pomogli to nara nara cześć cześć. siniaka na brzuchu mam do dzisiaj od tych fikołków.
OdpowiedzUsuń