czwartek, 21 czerwca 2012

"Ach te drabinki"




Każdy koncertowy fotograf wie, ze drabinka to rzecz święta. Poniższe zdjęcia udowadniają, że drabinka (lub też lajf wiu) pomaga podczas koncertów, szczególnie tych większych. Na Ursynaliach foty tłumu można było robić głównie dzięki tym wynalazkom. Txt/fot. Leszek Rusek // Koncertywobiektywie.blogspot.com

1 komentarz:

  1. No proszę, ten z czerwonymi rękawami to ja! :) W przypadku aparatów firmy Sony, z których korzystam, drabinka niekoniecznie jest rzeczą świętą. Dzięki odchylanemu we wszystkich osiach ekranowi i funkcjonalnemu trybowi LiveView (dodając do tego mój wzrost ;)) nie muszę się wdrapywać na drabinkę, żeby widzieć, co fotografuję. Wystarczy podnieść do góry ręce, ustawić ekranik i wio. ;)

    Przy okazji zapraszam na moją stronę poświęconą fotografii koncertowej:

    https://www.facebook.com/adam.kliczek.photography

    OdpowiedzUsuń