wtorek, 23 lutego 2010

Po jakiego ... ...

...wpuszczać do fosy taką ilość ludzi, że człowiek nie ma jak przejść, jak zrobić zdjęcia i ogarnąć rozmaite plany i smaczki znajdujące się na scenie. Myślicie, że to tłumy na koncercie Feela? A skąd! To horda fotografów na niszowym zespole Ulver:)

W klubie Studio zdarzyło się to po raz pierwszy, ale takich "koncertowych" akcji w Polsce było i będzie jeszcze pare. Szkoda, że organizatorzy tak naprawdę nie zdają sobie sprawy z tego, jak ważna jest fosa nie tylko dla ochrony publiki, zespołu ale też dla nas, fotoreporterów, jako miejsce pracy.

 

 

Wyjścia są dwa: albo poszerzyć fosę, albo ograniczyć na taką okazję fotopassy. Będzie mniej stresu i mniej dłubania w Photoshopie dla tych, którzy muszą się wywiązać z zawodowych zobowiązań.

EDIT: tak jak myślałam, ładnie nas, za przeproszeniem, zjebali na last.fm. I znów wyszło, że fotoreporter jest zły i brzydki...

fot. Joanna 'frota' Kurkowska // Blackboxphoto.pl

13 komentarzy:

  1. i pewnie bylo duzo "reporterow" z kompaktami?

    OdpowiedzUsuń
  2. jak to dobrze, że jestem trochę wyższy niż inni :]
    ale fakt faktem, wczoraj była rzeź. nie pamiętam, czy kiedykolwiek coś takiego spotkałem...

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny początek koncertu został po prostu sprofanowany przez ten cały cyrk który się w fosie odbył. wielka szkoda. Zastanawia mnie czy wogóle czy te pare fotek warte jest aby psuć tak jakiekolwiek widowisko. Wspomnnienia z koncertów zachowuje się na całe życie, a foto relacji na onet.pl nikt nie zapamięta dłużej niż 5 minut. taka prawda.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na Castle Party rozwiązali sprawę w ten sposób, że wpuszczają fotografów grupkami na jakiś czas - potem do fosy trafia następne stadko i tak kolejne gromady wymieniają się miejscami. Nie jest to recepta idealna, ale może może lepsza, niż brak rozwiązania?

    OdpowiedzUsuń
  5. to budujące, że w Polsce jest tyle mediów muzycznych, nie miałem pojęcia...

    OdpowiedzUsuń
  6. Jarku: wspaniale prawda?:)

    "Na Castle Party rozwiązali sprawę w ten sposób, że wpuszczają fotografów grupkami na jakiś czas - potem do fosy trafia następne stadko i tak kolejne gromady wymieniają się miejscami."

    Jest to jakes rozwiązanie stosowane czasem przez agencje. I faktycznie - wydaje się być rozwiązaniem podczas tego typu koncertów.

    "Zastanawia mnie czy wogóle czy te pare fotek warte jest aby psuć tak jakiekolwiek widowisko. Wspomnnienia z koncertów zachowuje się na całe życie, a foto relacji na onet.pl nikt nie zapamięta dłużej niż 5 minut. taka prawda."

    nie chodzi o to, że warte czy nie warte. My musimy się ROZLICZYĆ z naszymi pracodawcami.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wy się musicie rozliczyć żeby dostać kasę, a my płacimy kupę kasy za bilety i nie możemy w spokoju obejrzeć (i wysłuchać) koncertu. Czyli mamy zdecydowany konflikt interesów :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety, to co się stało wczoraj w fosie rzuca okrutny cień na tym znakomitym koncercie. Byłem w szoku, właściwie zrezygnowałem ze zmiany miejsca, żeby nie zwiększać zamieszania, ale to chyba nie pomogło. Zjebkę tłuszczy na cały cech fotoreporterów trzeba przyjąć na klatę, z pokorą. Bo cóż - należy się i trzeba się wstydzić.
    Ale powiem Wam, że takie cytaty jak "CH.. WAM W D..., wasze matki to k..., kiedy zrozumiecie, że waszych fotek nikt nie potrzebuje?!" (pisownia oryginalna, ocenzurowana), sprawia, że czasem człowiek ma ochotę rzucić to wszystko w diabły, a nie siedzieć do trzeciej rano z obróbką.
    Cóż, może napisał to zwykły sfrustrowany młody człowiek, którego nikt nie kocha. Może nigdy nie widział gazety na oczy, albo dobrego zdjęcia. A może niewidomy? Tak sobie tłumaczę, choć szansa jest niewielka.

    Co do wpisu Anonimowego z godziny 20:58 - nie wszyscy w fosie biorą za swoje pstrykanie pieniądze. Wiem to najlepiej...
    Weź też pod uwagę, że wiele osób nie może pozwolić sobie na wydanie 100 zł na bilet, jest chory(a) lub też uczciwie pracuje w tym czasie i chętnie zobaczy choć kilka ujęć z występu kapeli tej klasy. A nie wszyscy lubią oglądać amotorskie kalectwo na youtube, gdzie wszystko drga i nic nie słychać.
    Macie internet, telewizję, więc po co Wam fotografia? Zastanówcie się, czy czasem nie jest to pytanie retoryczne.
    Pozdrawiam.

    Ps. To niesprawiedliwe, że tak wspaniały koncert będzie mi się kojarzył tak nieprzyjemnie. :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy: ale to da sierozwiazać, tylko zalezy to od ORGANIZATORÓW. I zeby nie było, nie pisze za WSZYSTKICH foto tylko wyrazam swoje subiektywne odczucia i pisze ze swojej perspektywy.

    OdpowiedzUsuń
  10. a, i branie kasy za foty to tez sprawa wielokroooootnie poruszana chociazby na forum fotografow kocnertowych ( http://www.goldenline.pl/grupa/fotografia-koncertowa/ )

    OdpowiedzUsuń
  11. oj w Studio to nie raz wielkie tłumy w tej maleńkiej fosie były.

    OdpowiedzUsuń
  12. W ostatni weekend przeżyłam po raz pierwszy tłum w fosie... i naprawdę nie mogłam uwierzyć, że w czasie gdy większość trójmiejskich fotografów smaży się na off'ie, w Gdańsku zastanę co zastałam....
    może i marudzę, ale fosa naprawdę wąską i "nasza masa"
    po ostatnim zespole wyszłam z siniakiem na głowie po monopodzie... nie moim...

    ...żebyśmy się tylko nie pozabijali, następnym razem...

    ola

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiekszosc Trojmieskich foto na Offie? Ja spotkałam 1. I to nie w fosie...

    OdpowiedzUsuń