1) Na forum foto koncertowego pojawił się taki oto post:
"I tylko jedno mi się przypomniało... Gdy na jednym z plakatów na mieście zobaczyłam zdjęcie mojego autorstwa, z organizatorami nie było możliwości się skontaktować, a na sąd nie mam szans, bo to mała szkoda ponoć... (...) No i... Drażliwa sprawa, bo plakat promujący WOŚP to był... Więc nawet jeśli wygrałabym to... No rybka."
W związku z tym zapaliła mi się lampka. Czy to wielka różnica, że nasze zdjęcia ukradnie (no bo innej nazwy na to nie ma) WOŚP, Zenek do promosów swojego bandu czy pan z agencji koncertowej? Bycie fundacją pomagającą innym jakoś usprawiedliwia kradzież?
2) Zapraszam do dyskusji w dwóch tematach bo pojawiają się ciekawe argumenty i linki:
- Oferujemy, czyli bezczel za darmo (chyba trzeba będzie zrobić taką kategorie;)
- Fotopstryki na scenie
3) Taka luźna myśl na ten tydzień, zainspirowana wydarzeniami z piątku. Dobrze przygotowane stanowisko dla mediów pracujących nad danym wydarzeniem (nie mówię tylko o koncertach, ale konferencjach, pokazach itp.) to połowa sukcesu. Dobrze przygotowane oznacza takie z KOMPETENTNĄ ochroną, dostępem do internetu, biurkami / stołami z których nie można wysunąć Kensingtona i ogólnie z napisem "bezpieczeństwo" nad wejściem. No i spisujcie numery seryjne. Bo ja od dwóch lat przekładałam "zdjęcie" ich z lapka i skończyło się jak się skończyło. Dobrze, że jeżeli chodzi o sprzęt foto to nawet karty mam spisane hehe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz