piątek, 16 lipca 2010

Oferujemy..

Czasem wchodzę sobię na taki oto portal z ogłoszeniami o pracę - zawsze dodatkowe zajęcie się przyda. Sortuję, sortuję i co? "współpraca: dziennikarz, fotoreporter" widze. Fajnie - myślę sobie i klikam. Zerk, zerk a oczy podążają oczywiście do podpunktu "Oferujemy" i co widzę?

"Oferujemy:

- ciekawą pracę
- możliwość wypromowania swojego nazwiska
- akredytacje prasowe"

Wspaniale. Rozumiem, że zamiast Władka, Zygiego czy Kazia mówimy teraz "akredytacje prasowe" czy "możliwość wypromowania swojego nazwiska". Tylko zastanawia mnie czy "akredytacja" to 50 czy 200 zł. I czy pani w spożywczaku będzie miała wydąć z bilonu "ciekawa praca".

A teraz na serio: jedno z najbardziej bezczelnych ogłoszeń na jakie wpadłam. Poważnie. Akredytacjami NIE PŁACIMY. Akredytacje mają nam pomóc w naszej pracy (czy piszemy teksty, montujemy program czy robimy zdjęcia) za którą dostajemy monety lub banknoty, którymi płacimy za gaz, prąd, serwisowanie sprzętu (a gdyby tutaj mały chłopiec na koncercie uszkodził Ci obiektyw i Ty byś musiał użerać się z serwisem Nikona i nie mówcie, że nie macie małego chłopca bo mieć możecie!), internet i tryliard innych rzeczy.

15 komentarzy:

  1. za majonez placimy, majonez!

    OdpowiedzUsuń
  2. witaj świecie płatnych akredytacji. "all you need now are credentials".

    OdpowiedzUsuń
  3. o któż to zawitał do nas. Chylę czoła muzycznemu bloggerowi (ukłon).

    Akredytacje płatne to też fajny materiał na artykuł. Może w zimie kiedy nie ma zleceń przez miesiąc:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś pracowałem na budowie. Pracodawca co prawda nie płacil pieniędzmi, ale oferował cegły i zaprawę...

    ps. sprzedam tanio 100 ton cegieł oraz 200ton zaprawy murarskiej tel. 06012....

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopóki będziemy pozwalać na to żeby tak nas (fotografów) traktowali i naciągali na zdjęcia, dopóty takie ogłoszenia się będą pokazywać. Tu trzeba kształtować świadomość społeczną i piętnować zachowania takich portalików (bo kto by takie ogłoszenie zamieszczał wiedząc że czeka go bardzo skuteczna antyreklama i kopanie leżącego w internecie).

    Ja już nie chcę mowić że planowana była akcja na masową skalę pod tytułem fotografom trzeba płacić itp (Frota, kopnij wiesz kogo- od ładnych kilku tygodni męczę go w sprawie tej akcji i jak dotychczas spotykam się z odpowiedziami "do końca tygodnia", "w przyszłym tygodniu". Bo jak tak dalej pójdzie to sam rozkręcę tą akcję i będzie wielkie halo, że mu podebrałem pomysł)

    OdpowiedzUsuń
  6. PAtryk: tylko wiesz pojawia sie problem "rozbudowy portfolio", problem z doswiadczeniem i zdobywniem akredytacji - takie mi często argumenty rzucają ludzie jak mówię, że robienie za darmo jest be. Umówmy się - KAZDY zrobil coś za free. Tylko jest pewna granica niestety...a bol przyjdzie wraz z serwisowaniem aparatu i bolesną wiedzą, że cyfrówki się psują...

    ps. przypomne koledze bo jutro widzim się na PT w Łodźi.

    OdpowiedzUsuń
  7. Proponuję zorganizować w stolicy europejskiego kraju wielką paradę fotografów koncertowych, która będzie miała na celu zmianę świadomości społecznej w zakresie fotografii. Tak serio, to trzeba mieć tupet, żeby niemal w oczy komuś powiedzieć "pracuj dla mnie za darmo, bo przecież to lubisz"

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobra dobra. Ale jak się gdzieś przychodzi i chce pracować i na pytanie: "A ma Pan już jakies portfolio, zdjęcia? Doświadczenie w robieniu zdjęć" odpowiadamy: eeee...yyyyy.... to sie nie dziwie ze takie portale oferują pstrykanie za darmo.

    Trzeba od czegoś zacząć i po prostu początki muszą być za darmo, chyba ze mamy jakies kontakty już dobre i mega wybitne zdjęcia.

    Ale jak mówi Frota - jest pewna granica. Tylko dla niektórych połączenie zarobków z zerowym doświadczeniem jest niemożliwe.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pawle K. z tym portfolio to też taka wielowątkowa sprawa niestety.. Co do portali: jeżeli sklepy / portale zarabiają (na umieszczanych na nich reklamach itp.) i nie chcą płacić za zdjęcia to jest to niestety mega, mega słabe :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Przemku: ogarnięciem tego tematu mieli się zająć koledzy dlatego nic o nim nie pisałam..

    ale dzięki za linka!

    OdpowiedzUsuń
  11. No właśnie, droga Joanno, Ty chyba masz większy wpływ na tego drugiego co się ze mną miał zająć ogarnięciem w/w tematu i miałaś się z nim widzieć. On naprawdę taki zajęty i nawet 5 minut nie znajdzie, jest czy po prostu jest większym prokrastynatorem niż JA?

    OdpowiedzUsuń
  12. ja znalazłam coś takiego
    http://www.musicserwis.com.pl/index.php/praca
    po okresie próbnym można dostać nawet legitymacje prasowa.
    Lada moment przestane być studentem wiec zastanawiam się nad zgłoszeniem swej skromnej kandydatury ponieważ gdyby ktoś nie wiedział leg. prasowa uprawnia m. in do korzystania bezpłatnie ze środków transportu miejskiego, mamy darmowe zakupy w tesco itd
    Żyć nie umierać :D
    ceremi

    OdpowiedzUsuń
  13. Patryk: przekazałam o co mnie prosiłeś w mailu. Nie jest to ani mój projekt, ani rzecz przy której grzebie (a tych jest naprawdę sporo). Wpływu na kolegę nie mam bo nie jestem ani jego dziewczyną, ani rodziną ani nikim innym poza koleżanką :))

    Musicie się panowie dogadać między sobą. Ja zrobiłam to o co mnie proszono...

    Widzę, że strona już ruszyła - pozwolę sobie wstawić jakąś reklamę niedługo. Chocw sumie słaby termin żeście sobie wybrali (nie mówie tego złośliwie!!!). Wszyscy na wakacjach :(

    OdpowiedzUsuń
  14. "Paweł Kociszewski pisze...
    Dobra dobra. Ale jak się gdzieś przychodzi i chce pracować i na pytanie: "A ma Pan już jakies portfolio, zdjęcia? Doświadczenie w robieniu zdjęć" odpowiadamy: eeee...yyyyy.... to sie nie dziwie ze takie portale oferują pstrykanie za darmo."

    Pawle - a kto powiedział że zaczynać należy od zdjęć z Openera? Doświadczenie można zdobyć i portfolio zbudować nie robiąc nikomu darmowej konkurencji. Zawsze można spróbować podjąć współpracę z lokalnym klubem gdzie organizowane są koncerty, tam sie podszkolić w ciężkich warunkach i potem już mieć co pokazać.

    OdpowiedzUsuń